- Najwięcej zgłoszeń otrzymaliśmy z gmin Opole, Józefów i Poniatowa. Wyjeżdżaliśmy kilkadziesiąt razy. Dopiero po północy deszcz przestał padać i sytuacja się uspokoiła - mówi asp. Rafał Dobraczyński, rzecznik opolskiej straży pożarnej.
Prawdopodobnie od uderzenia pioruna zapaliły się domy w Pusznie Godowskim i Zajączkowie. Na szczęście nikt nie został poszkodowany. Woda wdzierała się do piwnic domów m.in. w Opolu, Chruślinie, Kazimierzowie, Głusku Dużym i Poniatowej. Takich zgłoszeń było mnóstwo. Strażacy nie nadążali jej wypompowywać.
- Ludzie zgłaszali się do nas osobiście, dzwonili z prośbą o pomoc. Nie sposób było wszędzie dojechać. Niektórzy własnymi siłami wypompowywali wodę - dodaje Dobraczyński.
Porywisty wiatr łamał też konary drzew, które tarasowały drogi.