Na trzy dni przed Nowym Rokiem, w szampańskich nastrojach rządzący powiatem opolskim ludowcy dokonali drugiej w minionym roku rekonstrukcji zarządu powiatu. Sprawa była pilna, dlatego zwołana została kolejna nadzwyczajna sesja Rady Powiatu w Opolu Lubelskim. Na niej starosta opolski rozdał zasłużonym radnym dobrze płatne stołki – nieetatowego członka zarządu powiatu i wiceprzewodniczącego rady.
"Niech inni porządzą"
Zarząd powiatu dalej będzie pracował w pięcioosobowym składzie. Z funkcji nieetatowego członka zarządu zrezygnował Mieczysław Teresiński (PSL), wieloletni wójt gminy Józefów nad Wisłą. Złożył lakoniczną pisemną rezygnację, nie ujawnił w niej powodów, jakie nim kierowały. Wyjawił je dopiero w przerwie sesji, gdy "pociągnęliśmy go za język". Ale było to już po tym jak starosta wyjawił kogo widziałby na zwolnionym przed chwilą ciepłym stołku.
Ja już się narządziłem. Niech teraz sobie drugi porządzi. Władek ma bliżej, jest emerytem, nie ma co robić
– tłumaczył nam radny Mieczysław Teresiński, który policzył, że w 2016 r. odbyło się 45 posiedzeń zarządu powiatu. Udział w każdym z nich dla Teresińskiego jest bardzo czasochłonny, bo aby dojechać na posiedzenie musi pokonać wiele kilometrów.
Ludowcy, którzy mają większość w Radzie Powiatu Opolskiego poszli Teresińskiemu na rękę, przyjęli jego rezygnację. Stąd konieczny stał się wybór jego następcy. Starosta zgłosił kandydata – Władysława Guściorę. Podkreślał jego atut - wieloletnie doświadczenie samorządowe, a także zamieszkanie, które zdaniem Rodzika przekłada się na zachowanie gminnej równowagi w zarządzie powiatu.
(…)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.