Wilków świętował 103. rocznicę odzyskania niepodległości (ZDJĘCIA)

Lokalne obchody Narodowego Święta Niepodległości rozpoczęły się mszą świętą. W intencji ojczyzny w kościele parafialnym w Wilkowie modliły się miejscowe władze samorządowe, strażacy, uczniowie i zwykli mieszkańcy.

Po mszy delegacje złożyły wiązanki kwiatów i zapaliły znicze przy tablicy wmurowanej w ścianę kościelnej dzwonnicy. Upamiętnia ona dziewięciu mieszkańców gminy Wilków, którzy pod wodzą marszałka Józefa Piłsudskiego, walczyli w 1920 roku z nawałą bolszewicką i ponieśli śmierć. Delegacje złożyły również wiązanki kwiatów i zapaliły znicze przy tablicy pamiątkowej wmurowanej w ścianę Urzędu Gminy w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

CZYTAJ TAKŻE:

II Nadwiślański Bieg Niepodległości

W wystąpieniach nie brakowało odniesień do aktualnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.

- Tegoroczne święto niepodległości obchodzone jest w szczególnych, wyjątkowych okolicznościach, na tle skomplikowanej, groźnej sytuacji na naszej wschodniej granicy. To nam uświadamia, że wolność i niepodległość nie jest gwarantowana na wieki – podkreślał Władysław Mądzik, miejscowy regionalista.

Po części oficjalnej wystartował drugi Nadwiślański Bieg Niepodległości. Wzięło w nim udział ponad 50 zawodników, którzy do pokonania mieli trzykilometrową trasę. Pierwszy linię mety przekroczył Aleksander Turski. Tuż za nim dobiegł jego tata, Marek Turski, radny z Wilkowa.

Ale w tym biegu nie liczyło się miejsce.

- Biegliśmy nie po to żeby wygrać, ale żeby uczcić święto. Ciężko było ale jest radość, że się dobiegło do mety. Słabsza kondycja, za mało treningów – mówili zgodnie Szymon Piłat i Patryk Świrkosz.

Dla niepodległej pobiegły też maluchy, na krótszej trasie. Razem z nimi przewodniczący i wiceprzewodnicząca Rady Gminy w Wilkowie. Wójt z powodu choroby był nieobecny.