O sprawie poinformowała nas Czytelniczka zbulwersowana tym, że w małej gminie pracę dostaje się tylko po nazwisku i znajomościach.
„We wrześniu do Szkoły Podstawowej w Wilkowie przyszła opiekunka dla przedszkolaków (2022). Była pewna, że zaczyna pracę, po czym pan dyrektor oświadczył, że pan wójt nie dał etatu. Po paru miesiącach zatrudnienie dla przedszkolaków znalazła żona pana dyrektora, Iwona Jakubowska” – czytamy w mejlu przysłanym do naszej redakcji.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście małżonka dyrektora Szkoły Podstawowej w Wilkowie, Tomasza Jakubowskiego, pracuje w tej placówce. Konkursu na to stanowisko nie ogłaszał, bo nie musiał. On sam w zatrudnieniu żony nie widzi nic złego.
- Nie ma tu mowy o żadnym nepotyzmie – uważa Tomasz Jakubowski, dyrektor szkoły, który przyjął małżonkę w marcu br. na staż. - W styczniu 2023 roku Urząd Pracy w Opolu Lubelskim zamieścił informacje o możliwości przyjęcia stażystów w tzw. programie 6 + 3, czyli pół roku stażu i trzy miesiące zatrudnienia przez pracodawcę na minimum pół etatu. Skorzystałem z tej oferty i wypełniłem wniosek, w którym zaznaczyłem, że szukam osoby na stanowisko pomocy nauczyciela w oddziałach przedszkolnych – tłumaczy.
W tym czasie małżonka Jakubowskiego była zarejestrowana w Powiatowym Urzędzie Pracy w Opolu Lubelskim jako osoba bezrobotna.
- A że pochodzi z gminy Wilków i tu mieszka, została skierowana na staż do tutejszej szkoły – dodaje dyrektor SP w Wilkowie.
Jej staż już się skończył. Obecnie Iwona Jakubowska zatrudniona jest po stażu na pół etatu. Pobiera połowę minimalnego wynagrodzenia. - Żona ma umowę do końca listopada. Co będzie później, czas pokaże – mówi Jakubowski, pytany o dalsze zatrudnienie żony.
O podnoszonym wątku przez naszą Czytelniczkę Jakubowski mówi krótko.
- W sprawie z 2022 roku: Dyrektorzy wielu szkół składają wnioski do urzędu pracy o możliwość realizacji stażu w swojej placówce. Nie zawsze to się udaje. Tak też było w tamtym przypadku – twierdzi.
Komentarze (0)