- Nawozy poszły 50 procent, a nawet 100 proc. w górę. Także pracownicy chcą już więcej pieniędzy za zbieranie truskawek... Do tego środki ochrony rośli, prąd - wszystko to się kumuluje, a nie możemy sprzedawać po kosztach - mówi Konrad Górski, plantator truskawek z Wandalina.
Na cenę owoców wpływ mogła mieć także pogoda i majowe przymrozki. Plantatorzy, którzy nie zdążyli zabezpieczyć swoich owoców agrowłókniną, na pierwsze zbiory poczekać musieli trochę dłużej.
Jednak - jak co roku - im więcej owoców, tym niższe ceny. Obecnie za kilogram polskich truskawek zapłacić trzeba ok. 20 zł. Jak mówi pan Konrad, na brak klientów na razie nie narzeka.
- Mam stałych odbiorców, ale już niektórym muszę odmawiać, bo chcą coraz więcej towaru. Ale jak ktoś przyjedzie po jedną czy dwie łubianki, to nigdy nie odmawiam - przyznaje. - Dodatkowo sprzedaję truskawki do kilku małych osiedlowych sklepików w Lublinie - dodaje.
Sezon truskawkowy potrwać ma do końca czerwca.
- Tunelowe truskawki będziemy mieć jeszcze dwa, trzy tygodnie - mówi Górski. - Potem zaczną się te gruntowe.
I to właśnie te z gruntu, dojrzewające na słońcu będą najlepsze na zimowe przetwory.
Niestety niektórym plantatorom sen z powiek spędzają magazyny, które pełne są owoców uprawianych za naszą wschodnią granicą. Dotyczy to głównie tych rolników, którzy swoje owoce sprzedawać będą na skupach. W zeszłym roku za kilogram truskawek na skupie dostawali około 4 - 4,50 zł i mają nadzieję, że w tym roku ta cena - jeśli nie będzie wyższa - to przynajmniej nie spadnie, bo i tak balansują już na skraju opłacalności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.