Głowę państwa zaprosił do naszego powiatu wójt gminy, która najbardziej ucierpiała po przejściu ubiegłotygodniowej nawałnicy.
- Zależało mi na tym, aby pan prezydent na własne oczy zobaczył co się u nas stało, jaka jest skala zniszczeń i żeby lobbował na rzecz naszych mieszańców, szczególnie jeśli chodzi o zniszczone uprawy, domostwa i PGE. I te wszystkie postulaty zostały mu przedstawione – mówi Daniel Kuś, wójt gminy Wilków.
Wizyta prezydenta w powiecie opolskim rozpoczęła się z półtoragodzinnym poślizgiem. I trwała około półtorej godziny.
Najpierw Andrzej Duda pojawił się we wsi Brzozowa. Tu obejrzał zniszczone budynki w gospodarstwie rodziny Furgów. Poszedł też porozmawiać z mieszkańcami, którzy zgromadzili się przy drodze. To od nich dowiedział się o problemie związanym z ubezpieczeniami upraw do których dopłaca państwo. System ubezpieczeń działał w tym roku tylko przez kilka minut i tylko nieliczni rolnicy mogli się ubezpieczyć.
Następnie udał się do Wólki Polanowskiej, gdzie oglądał zniszczone uprawy chmielu i sad. Rozmawiał też z rolnikami, którzy przyjechali z okolicznych gmin i apelowali do prezydenta o pracę nad systemem tanich i dostępnych ubezpieczeń dla wszystkich rolników.
- Liczymy na pana prezydenta inicjatywę. Naprawdę o ile człowiek byłby spokojniejszy, gdyby te ubezpieczenia były systemowe – mówili rolnicy.
- Ja tyle państwu mogę powiedzieć na pewno, że będę rozmawiał z ministrem rolnictwa i o sprawie tych ubezpieczeń i tez o sprawie odszkodowań. Działamy. Tyle mogę w tej chwili obiecać, na gorąco – zapewniał mieszkańców prezydent Andrzej Duda.
Podczas pobytu w Wólce Polanowskiej prezydent postanowił odwiedzić jeszcze sąsiednią gminę Łaziska. Na kilka minut pojechał do wsi Grabowiec, gdzie zobaczył zniszczone gospodarstwo Łukasza Czapli i rozbawiał z wójtem tej gminy.