reklama
reklama

Poniatowa Wieś: 40-metrowe drzewa nie będą już siały strachu (ZDJĘCIA)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje opolskieRodzina Plutów z Poniatowej Wsi może spać już spokojnie. Po czterech latach oczekiwania rosnące w pobliżu domu drzewa giganty w końcu zostały wycięte.
Reklama lokalna
reklama

Wycinka trwała trzy dni. Do Poniatowej Wsi ściągnięta została specjalna ekipa zajmująca się pracami na wysokości i specjalny podnośnik. Bo i zadanie, z którym musiała się zmierzyć, do specjalnych należało – wyciąć siedem drzew rosnących nad rzeczką Poniatówka. Każde miało około 40 m wysokości.

 

- Olchy wycięliśmy metodą alpinistyczną. Ale topole nie dało się już w ten sposób wyciąć. Z uwagi na ogromny posusz w koronie drzewa nie wchodziła w grę wycinka alpinistyczna, gdyż istniało zagrożenie dla osoby wycinającej. Postanowiliśmy skorzystać z podnośnika – tłumaczy Dariusz Rybak z Wojciechowa, właściciel firmy, która dokonała wycinki.

 

Topole i olchy siały strach. Część była pochylona w kierunku drogi, część w kierunku pobliskich domów i linii energetycznej. Pan Wiesław Pluta o wycięcie drzew, które zagrażały jego domowi i okolicznym zabudowaniom, zabiegał od czterech lat. Był wszędzie, gdzie tylko mógł. I zwątpił już. Gigantyczne topole wyciąć mógł tylko właściciel działki, czyli Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Ale ono z tym nie kwapiło się. I choć pracownicy Wód Polskich w ciągu czterech minionych lat dwukrotnie pojawiali się w Poniatowej Wsi i znakowali drzewa do wycinki, to na tym się kończyło. Bo albo brakowało pieniędzy, albo wybrany w przetargu wykonawca rezygnował. Aż do teraz.

 

Nasza sierpniowa interwencja w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Warszawie przyniosła efekt. Choć pieniędzy początkowo nie było, to ostatecznie znalazły się z oszczędności poprzetargowych. Nasz Czytelnik nie kryje radości.

- Bardzo zadowolony jestem po interwencji gazety. Nareszcie doczekaliśmy się. Drzewa zostały ścięte. Mogę już spać spokojnie – przyznaje pan Wiesław i dziękuje wszystkim służbom, które zaangażowały się w wycinkę. Do wycięcia pozostała jeszcze jedna topola. - Ona rośnie już na prywatnej działce. Będę próbował to jakoś załatwić, żeby też została wycięta – dodaje mieszkaniec Poniatowej Wsi. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama