Trwająca od półtora roku pandemia przewróciła do góry nogami życie nas wszystkich. Odbiła się również dość mocno na działalności szpitala w Poniatowej, który przez wiele miesięcy nie funkcjonował normalnie, bo nie mógł. Jego praca została skierowana na walkę z koronawirusem.
- Wirus okazał się groźniejszy, niż na początku zeszłego roku nam się wydawało. Przypadków covidowych w tym okresie było bardzo dużo. Jako szpital mieliśmy olbrzymi problem z dystrybucją pacjenta do innych placówek na leczenie. Dlatego też jedyną słuszną decyzją było utworzenie takiego oddziału w naszym szpitalu – przyznaje Gabriel Maj, prezes PCZ w Opolu Lubelskim.
Od września ubr. oddział internistyczny w Poniatowej funkcjonował jako covidowy. Dopiero 7 czerwca br. wojewoda go rozwiązał.
Przez rok szpital leczył tylko pacjentów w sytuacji ratowania życia. Ograniczone zostały przyjęcia planowe, na których normalnie bazuje. Kadra zarządzająca i personel medyczny musieli skupić się przede wszystkim na leczeniu chorych na Covid-19. Takich przypadków w tym czasie odnotowanych było ponad .... Tyle osób poddanych zostało hospitalizacji na oddziale covidowym.
Niestety nie wszystkim udało się pomóc i wyleczyć. Zmarło aż 298 osób. Przeważająca większość zgonów miała miejsce z powodu wirusa. Na oddziale covidowym ludzie umierali praktycznie codziennie. Na pozostałych oddziałach były to pojedyncze przypadki.
Pandemia odbiła się na liczbie hospitalizacji.
- Udało się wyhospitalizować ponad cztery tysiące osób. To jest liczba zbliżona do hospitalizacji w roku 2019, kiedy pandemii nie było – mówi prezes PCZ.
Dostać się do szpitala z innym schorzeniem było trudno. Przyznają to władze spółki. Pandemia spowodowała też "zamknięcie" pacjentów w domach. Wiele osób w obawie o zakażenie Sars-Cov-2 rezygnowało z leczenia. A efekty tego są dziś bardzo widoczne.
- Widać to, jak realizujemy obłożenia w szpitalu. Są to zazwyczaj bardzo ciężkie przypadki, które powinny być hospitalizowane w okresie wcześniejszym. Jest to duża skala pacjentów – przyznaje prezes.
Pacjentom nie pozostawało nic innego, jak korzystanie z teleporad. Działające w strukturze PCZ przychodnie specjalistyczne udzieliły przez ten czas około 60 tys. porad telefonicznych. Tak wynika ze wstępnych wyliczeń.
- Teleporady odbywały się w sposób nagminny. Podwoiły one nam liczbę z roku poprzedniego, kiedy pacjenci mogli korzystać z wizyt bezpośrednich u lekarzy – dodaje Maj.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.