Grupa ogłosiła upadłość w 2020 roku. Jej członkowie pozostali na lodzie, bez pieniędzy za oddane owoce, a teraz dodatkowo stracili i maszyny rolnicze, które grupa im użyczyła po wpłaceniu 30 procent wartości. Mowa o wózkach paletowych, platformach hydraulicznych do zbioru owoców, kombajnach.
Dziś czują się ponownie oszukani. Bo sprzęt, który miał stać się ich własnością, syndyk zaczął wyprzedawać.
- Cały czas nam zarząd tłumaczył, że jesteśmy w posiadaniu tych sprzętów przez pięć lat i po tym czasie możemy sobie te sprzęty odkupić za przysłowiową złotówkę, czyli cały czas nas zarząd oszukiwał – uważa Edyta Niezgoda z Kosiorowa.
Tymczasem minęło dziewięć lat. Rolnicy nie mają maszyn, i jak twierdzą po raz czwarty są zmuszeni ponosić koszty ich zakupu. Zaczęli więc znowu walczyć o swoje, składając zawiadomienie do prokuratury.
- I tak naprawdę teraz to nasza wojenka się nasiliła, z uwagi na to, że my nie mamy gwarancji, że te maszyny zakupimy. Nie mamy prawa pierwokupu, wystarczy, że ktoś przebije syndykowi o 10 zł naszą ofertę i ta osoba jest już uprawniona do wykupu. Nie możemy odzyskać też kaucji, którą wpłaciliśmy. W moim przypadku jest to około 7 tys.zł. I to też nam przepada – tłumaczy.
Posłowie zadeklarowali pomoc poszkodowanym rolnikom, m.in. interwencję u ministra Ziobry. Z rolnikami z powiatu opolskiego rozmawiali również o przygotowanych przez Lewicę projektach ustaw, które mają zabezpieczyć ich w przyszłości – ustawy o zakazie zakupu poniżej kosztów produkcji, czyli ustalenie ceny minimalnej i ustawy o płynności finansowej w łańcuchu dostaw.
- Pracujemy nad przepisami, które nie tylko do grupy producenckiej będą miały zastosowanie ale i globalnie. Jest problem w całym łańcuchu dostaw, raz z ceną, dwa z płynnością finansową i jej kontrolą, bo jak widać instytucje państwa polskiego tego nie kontrolują, nie działają – podsumował poseł Arkadiusz Iwaniak.
Lewica zgłosiła w Sejmie również projekt Ustawy o ubezpieczeniach upraw i hodowli rolnej, która gwarantować miałaby stałą kwotę dopłat do ubezpieczeń - rocznie miliard złotych.
- Państwo dopłaca do ubezpieczeń rolniczych, aby zachęcić rolników do skorzystania i wykupowania polis. Dopłaca jednak za mało i szybko pula tych korzystnych polis ulega wyczerpaniu. Wielu rolników odchodzi z kwitkiem. Dzięki naszej ustawie rolnik zyska pewność, że będzie mógł wykupić polisę z dopłatą ze skarbu państwa. To jest rozwiązanie na którym wygrają wszyscy – przekonywał w Opolu Lubelskim poseł Marcin Kulasek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.