W niedzielę wczesnym popołudniem Święty Mikołaj przyjechał do Kowali Pierwszej i Drugiej. To była jego pierwsza oficjalna wizyta w tych wioskach. Razem z nim jego pomocnicy, którzy na bryczkę załadowali 160 prezentów.
- Niestety nie ma śniegu więc musiałem sanie zamienić na bryczkę. A zamiast reniferów zaprzęgnąć kuca, bo renifery muszą odpocząć przed dłuższą podróżą na północ Polski, jaka czeka mnie jeszcze dziś – przyznał w rozmowie ze Wspólnotą Święty Mikołaj.
CZYTAJ TAKŻE:
Dzieci wyczekiwały gościa z Laponii przy remizach.
- O jedzie, zobacz mamo. I jakiego ma ładnego konika – mówił zachwycony pięciolatek.
Maluchy chętnie recytowały Mikołajowi wierszyki. Starsze wstydziły się. Jak się okazało nie wszyscy wierzą w istnienie Świętego Mikołaja.
- To nie jest prawdziwy Mikołaj, ktoś się przebrał. Nie wierzę w Mikołaja, bo widziałam kiedyś w szafie prezent i już wiedziałam, że to mama – skwitowała 10-letnia Monika z Kowali Drugiej, która mimo iż w Mikołaja nie wierzy to prezent dostała.
W wizytę Mikołaja zaangażowane było Koło Gospodyń Wiejskich, które upiekło pierniczki. Z kolei członkowie Stowarzyszenia Podkowa pomogli pakować prezenty zakupione dzięki środkom przekazanym z funduszu sołeckiego.
- Chcieliśmy sprawić trochę radości dzieciom. I udało się. W przyszłym roku mamy nadzieję, że Mikołaj też zawita do Kowali. Ale to zależy czy dzieci będą grzeczne – mówili dorośli.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.