Janusz Goliszek był wójtem z nadania PSL w Karczmiskach przez trzy kadencje. W kwietniowych wyborach samorządowych nie ubiegał się już o reelekcję. Wystartował do Rady Powiatu i został radnym. Ale na pierwszej sesji, na której ślubowanie jako nowy wójt składała Alicja Bełcik (PiS), był obecny.
Na sesję do Karczmisk, matecznika ludowców, wpadła też delegacja PiS z Opola Lubelskiego. Z bukietami kwiatów zawitali starosta wraz z dwoma członkami Zarządu Powiatu oraz burmistrz Opola Lubelskiego i jego dotychczasowy zastępca. Składali gratulacje Alicji Bełcik, mówili o wdzięku nowej wójt i współpracy. Jak się później okazało, wizyta ta nie spodobała się byłemu wójtowi.
Goliszek: Bardzo niestosowne i zakłócające działanie
Radny Janusz Goliszek upust swojego niezadowolenia dał na drugiej sesji Rady Powiatu w Opolu Lubelskim. W sprawie "wycieczki" władz powiatu na sesję w Karczmiskach złożył interpelację. Chciał wiedzieć, czy Zarząd Powiatu jeździł też na sesje do innych gmin, w jakich godzinach i jakie koszty poniósł budżet powiatu w związku z tymi "wycieczkami".
Jednak oprócz konkretnych pytań w interpelacji Goliszka nie brakowało uszczypliwości pod adresem samorządowców z PiS, których udział w sesji określił mianem manifestacji.
(...) ja jako ustępujący wójt, organizator i uczestnik tej uroczystości, tę manifestację odebrałem jako bardzo niestosowne i zakłócające działanie wprawiające wszystkich przebywających tam uczestników w duże zakłopotanie (delikatnie rzecz ujmując) – napisał w interpelacji radny Janusz Goliszek, któremu zapachniało komuną. (...) sytuacja wypisz-wymaluj przypominająca odległe czasy, kiedy to w latach 80. i wcześniej rządziła jedynie słuszna partia PZPR zaznaczająca każdą dziedzinę życia publicznego swoją obecnością – podsumował to, co zobaczył na sesji były wójt gminy Karczmiska.
Piotrowski: Wykonywałem ustawowe obowiązki
Starosta opolski na interpelacje radnemu już odpowiedział. Bardzo wymijająco. Z jego odpowiedzi dowiedzieć możemy się, że uczestnicząc w sesji, wykonywał swoje ustawowe obowiązki, do których należy m.in. reprezentowanie powiatu na zewnątrz.
"Funkcjonowanie powiatu uzależnione jest od ścisłej współpracy i zaangażowania wszystkich gmin, które go tworzą. Widząc potrzebę takiej współpracy ze wszystkimi gminami z terenu powiatu opolskiego, członkowie Zarządu uczestniczyli i będą w dalszym ciągu brali udział w sesjach rad gmin jako przedstawiciele samorządu powiatowego" – odpisał radnemu Dariusz Piotrowski.
Ale o kosztach, udziale w innych sesjach słowem już nie wspomniał.
80 kilometrów za 50 zł
7 maja członkowie Zarządu Powiatu w Opolu Lubelskim uczestniczyli w czterech sesjach. Do Józefowa nad Wisłą, Poniatowej, Karczmisk i Wilkowa pojechali starosta Dariusz Piotrowski, wicestarosta Janusz Złotucha i nieetatowy członek Zarządu, Dariusz Stachowicz. Z kolei na sesję w Chodlu wybrał się Marek Wójcik, etatowy członek Zarządu.
Wójcik do Chodla pojechał własnym samochodem i bukietem kwiatów kupionych za własne pieniądze. Pozostali służbowym autem należącym do starostwa. Samorządowcy pokonali – jak podaje nam starosta Piotrowski - około 80 km. Z jego wyliczeń wynika, że zużyte paliwo kosztowało około 50 zł. A bukiety nie były zamawiane na koszt budżetu powiatu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.