W niedzielę parafia w Karczmiskach świętowała odpust ku czci Matki Bożej Szkaplerznej. Z tej okazji zorganizowany został I Festyn Parafialny.
Jego pomysłodawcą był sam proboszcz, który nie krył radości, bo spełniło się jedno z jego marzeń.
- Gdy tutaj przyszedłem, mówiłem, że chciałem mocno zintegrować tę parafię, żebyśmy stali się taką jedną wielką rodziną. No ale wiadomo, w kraju, w którym tyle podziałów… Podziały dotykają nie tylko województwa, powiaty, ale też gminy i rodziny. Chcieliśmy to w jakiś sposób zmienić. Dlatego to było marzenie, żebyśmy spotkali się na takim festynie, żebyśmy byli ze sobą blisko, żebyśmy porozmawiali, żebyśmy się również poznali – mówił, otwierając imprezę ks. Jarosław Waś, proboszcz parafii w Karczmiskach.
Wierni przyjęli zaproszenie. Na plac przy kościele ściągnęły tłumy. Aż tylu gości nie spodziewał się sam proboszcz.
A na Festynie było i coś dla ducha, i coś dla ciała. Wystąpił gościnnie ks. Wojciech Iwanicki z Lublina z zespołem Prezydent oraz miejscowy zespół Vocal, który również zapewnił oprawę muzyczną mszy świętej odpustowej. Dla wiernych zaśpiewał też sam proboszcz Waś.
O to, żeby nikt z festynu głodny nie wyszedł, dbali miejscowi strażacy i Koła Gospodyń Wiejskich. Sto litrów grochówki wojskowej rozeszło się błyskawicznie. Kolejka ustawiała się po grillowane kiełbaski, których organizatorzy przygotowali pół tysiąca oraz po coś słodkiego. Każdy mógł posilić się za darmo.
Wiele radości czekało też na dzieci. Te najmłodsze mogły do woli bawić się na dmuchańcach, pomalować sobie twarz, zapleść warkoczyki lub zrobić tatuaż. Nieco starsze wybierały kąpiel w pianie, którą przygotowała dla nich miejscowa straż.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.