W sobotę Ochotnicza Straż Pożarna w Karczmiskach Drugich świętowała 20-lecie istnienia. Razem z nią ochotnicy z innych jednostek działających w gminie, samorządowcy, parlamentarzyści i mieszkańcy.
CZYTAJ TAKŻE:
Choć jednostka powstała dwie dekady temu, to tak naprawdę tradycje strażackie Karczmisk Drugich sięgają odleglejszych czasów. Pierwsza wzmianka o straży pożarnej pochodzi z 1932 roku. OSP Karczmiska przyjęła wówczas uchwałę o budowie nowego garażu w okolicach dzisiejszego sklepu Filijka oraz utworzenia tam drugiego plutonu złożonego z miejscowych strażaków.
W garażu przechowywany był sprzęt i wyposażenie pożarnicze.
- Z czasem obiekt ten przestał funkcjonować, ale to, że jednostka w Karczmiskach Drugich przestała istnieć, nie oznacza, że nasi przodkowie nie brali czynnego udziału w akcjach ratowniczo-gaśniczych, wręcz przeciwnie – wspomina Artur Karaś, prezes OSP w Karczmiskach Drugich. - Nasi druhowie byli członkami OSP Karczmiska i w ten sposób często nieśli pomoc w ratowaniu dobytku i życia ludzkiego - dodaje.
Jubileusz połączony został z nadaniem sztandaru dla jednostki ufundowanym przez mieszkańców. Jak podkreślał podczas kazania proboszcz parafii w Karczmiskach, sztandar ten powinien stać się dla strażaków świętym znakiem wartości, których od początku swego istnienia bronią.
- Musicie mocno stać na straży tych wartości, bronić ich i z nimi żyć. Bo jeśli choć jedno słowo stracicie z oczu, jeżeli choć jeden z symboli stracicie, to wtedy wszystkie inne stracą swój sens. Jeśli zgubicie Boga, honor, ojczyznę albo człowieka, to sztandar ten stanie się znakiem hańby – przestrzegał ks. Jarosław Waś i apelował do ochotników, by nie pozwolili na zawłaszczenie ideałów w imię politycznych interesów jakichkolwiek grup, partii czy organizacji, które stały od zarania strażackiej historii.
Komentarze (0)