Pomysłodawcą dożynek jest proboszcz, który nieustannie dąży do integrowania wokół parafii i kościoła całego społeczeństwa. Ale w organizację włączają się miejscowe gospodynie i ochotnicy.
- To przepiękna tradycja dziękczynienia za pracę rolników i sadowników – mówi Jacek Nowaczek z OSP w Karczmiskach Drugich.
- W tym roku, organizując przebieg i wystrój, okazało się, że ludzie sami ze mną się kontaktowali, chcąc użyczyć stare narzędzia rolnicze. Pytali, czy będziemy organizować dożynki. Ludzie tego potrzebują. To jest właśnie przywiązanie do naszych korzeni, do naszych polskich tradycji i obyczajów wiejskich – zwraca uwagę.
- Jestem szczęśliwy, że z roku na rok w dożynkach uczestniczy coraz więcej osób i za każdym razem oprawa jest coraz piękniejsza – mówi ks. Jarosław Waś, proboszcz parafii w Karczmiskach.
- Stroje ludowe, dekoracja przed kościołem, starodawne narzędzia rolnicze i wreszcie wóz, który przywiózł jeden z wieńców i uczestników dożynek. To cieszy. I pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość i budować tę przyszłość na pięknych tradycjach z przeszłości – uważa duchowny, który przekonał się też, że hasło ostatniego pikniku rodzinnego, jaki zorganizowany został przy parafii „Bądźmy razem” powoli staje się rzeczywistością.
Parafia w Karczmiskach liczy kilka wiosek. W jej skład wchodzą, obok Karczmisk Pierwszych i Drugich, również Wymysłów, Chodlik, Czerwone Łąki, Kolonie, Mieczysławka.
Dożynkowe wieńce były dwa. Wykonały je dwa Koła Gospodyń Wiejskich z Karczmisk.
- Mamy z księdzem taką nadzieję, że za rok tych wieńców będzie więcej, bo mamy przecież większą parafię – mówi Nowaczek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.