W niedzielę po godzinie 21 przez gminę Chodel przetoczyła się nawałnica. W niektórych miejscowościach przybrała ona formę ulewy, w innych z nieba przez kilka minut leciały kulki gradowe. Choć nie były duże, to ich ilość była ogromna.
- Najgorzej sytuacja wygląda w Lipinach, Siewalce, Adelinie i Przytykach. Tam grad stłukł wszystko, straty są największe. Będziemy konsultowali się z Urzędem Wojewódzkim, jak połączyć dwie akcje szkodowe. Bo w tej chwili cały czas przyjmujemy wnioski o szacowanie strat w uprawach spowodowanych wiosennymi przymrozkami – mówi Karolina Rzedzicka, wójt gminy Chodel.
- Główne nasilenie trwało może z 10 minut. Gradu spadło około 10 cm grubości, w niektórych miejscach nawet więcej – relacjonuje Krzysztof Wieczorek, mieszkaniec Lipin.
Najmocniej ucierpiały uprawy. Grad ściął liczne plantacje malin, truskawek i zboża.
- Tego, czego nie straciliśmy przez kwietniowe przymrozki i udało się uratować, wczorajszej nocy pozamiatał grad. Pogodziłem się już z myślą, że w tym roku nie będzie pieniędzy z porzeczek czy malin letnich, cień szansy pokładałem w zbożu. Po ostatniej nocy i z tego nie będzie lub, jeśli będą, to niewielkie pieniądze – mówi mieszkaniec Lipin.
Jak dużo spadło gradu, można było zobaczyć w poniedziałek rano.
- Wychodząc rano do pracy, nie można było otworzyć drzwi domu, czy garażu przez zalegający tam zmarznięty grad – dodaje.
My po godzinie 8 odwiedziliśmy z aparatem Lipiny.
Gradobicie dało się mocno we znaki też rolnikom z gminy Opole Lubelskie. Najmocniej ucierpiały wsie Puszno Godowskie, Białowoda, Wandalin.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.