Małe buteleczki z kolorową wódką stoją dziś niemal w każdym sklepie z alkoholem. "Małpki" - niewinne z pozoru, łatwe do ukrycia, połykane często w biegu - stały się symbolem cichego, codziennego picia. Zmieszczą się w kieszeni, można je opróżnić w drodze do pracy, podczas spaceru z psem, a nikt nawet nie zauważy. To właśnie ich kompaktowy format i szybkość spożycia sprawiają, że problem alkoholizmu staje się coraz trudniejszy do dostrzeżenia. A Polska te buteleczki po prostu uwielbia - dane Ministerstwa Finansów są na to twardym dowodem. Jak w tym obrazie wypada powiat opolski?
Opłata małpkowa miała hamować sprzedaż. Efekt? Małpki mają się świetnie
Choć w 2021 r. wprowadzono opłatę małpkową - 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w butelkach do 300 ml - nie przyniosła ona oczekiwanych rezultatów. Miała ograniczyć proceder, a jedyne, co ograniczyła, to... złudzenia. Sprzedaż "małpek" kwitnie, a wpływy rosną.
Dlaczego te małe buteleczki są tak atrakcyjne? Prościej się nie da: są dyskretne. Nikt nie czuje się "alkoholikiem", gdy wypija kilka łyków słodkiego trunku z 100-mililitrowej flaszki. Tymczasem efekt psychologiczny robi swoje - alkohol natychmiast podnosi poziom dopaminy i serotoniny, zapewniając chwilowe poczucie odprężenia. Co gorsza, co trzeci zakup dokonuje się rano, zanim reszta kraju zdąży zaparzyć kawę.
Kto w powiecie kupuje najwięcej? Niechlubna czołówka już znana
Dzięki raportowi Ministerstwa Finansów możemy sprawdzić, jak wiele pieniędzy trafia do gmin z opłaty od "małpek". To realny obraz skali spożycia - im większe wpływy, tym więcej małych buteleczek znika z półek.
Opole Lubelskie zdecydowanie wybija się na prowadzenie - blisko 100 tys. zł w dziewięć miesięcy to wynik, który jasno pokazuje, że "małpki" są tu codziennością, a szybkie, kieszonkowe trunki znajdują wyjątkowo wielu amatorów.
Gminy dostają pieniądze, ale problem rośnie
Połowa opłaty od "małpek" trafia do gmin, połowa do NFZ. Środki te mogą być wydawane wyłącznie na profilaktykę, edukację i walkę z uzależnieniami. To potrzebne wsparcie, ale nie zmienia faktu, że rosnące wpływy oznaczają rosnące spożycie.
Co więcej, Polacy zdają się dostrzegać zagrożenie:
· 45 procent badanych uważa, że przyczyną nadużywania alkoholu są złe wzorce wyniesione z domu,
· 42,3 procent wskazuje, że małpki są zbyt łatwo dostępne i zbyt tanie.
Rządzący także nie pozostają obojętni - zapowiadane są decyzje o podwyżce opłaty, a Sejm już zatwierdził podwyżki akcyzy na lata 2026–27.
Polska pije dużo - i płaci za to zdrowiem
W 2024 r. państwo zarobiło na alkoholu ponad 13,6 mld zł. Ale koszty społeczne są znacznie wyższe.
600 - 800 tys. osób w Polsce jest uzależnionych.
3 mln pije w sposób szkodliwy.
Z powodu alkoholu umiera 15,5 proc. Polaków rocznie, co daje nam drugie miejsce w całej UE.
Małe butelki, wielki problem
"Małpki" przestały być niewinnym gadżetem. Stają się symbolem codziennego, ukrytego picia i powoli rozpijają społeczeństwo - także w powiecie opolskim. Dane mówią jasno: skala zjawiska jest ogromna, a niechlubny ranking tylko to potwierdza.
Niechlubny ranking powiatu opolskiego
(wysokość wpływów z opłaty małpkowej, 1 stycznia - 30 września br.)
Opole Lubelskie – 98 823,93 zł
Poniatowa – 58 963,51 zł
Łaziska – 32 093,98 zł
Karczmiska – 26 532,29 zł
Chodel – 27 674,01 zł
Józefów nad Wisłą – 25 098,34 zł
Wilków – 24 367,79 zł
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.