reklama
reklama

Chodel: Dym o sprzedaż działki nad zalewem

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: AC

Chodel: Dym o sprzedaż działki nad zalewem - Zdjęcie główne

Geodeta już wyznaczył działkę, która ma zostać sprzedana | foto AC

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje opolskieMieszkaniec Chodla chce nad miejscowym zalewem wybudować dom weselny i domki letniskowe. Choć Wspólnota Gruntowa zgodziła się na sprzedaż działki, to, czy do niej dojdzie, rozstrzygnie sąd.
reklama

20 stycznia br. na zebraniu członków spółki do Zagospodarowania Wspólnoty Gruntowej Wsi Chodel podjęta została uchwała o przeznaczeniu do sprzedaży działki położonej nad miejscowym zalewem. Chodzi o 43-arową nieruchomość, na której obecnie rośnie las. To jedyna działka inwestycyjna nad zalewem, na której można coś budować.

 

- W ubiegłym roku pan Mizerski wystąpił do nas z wnioskiem o zbycie części działki nr 405 położonej nad zalewem. I Ogólne Zebranie Członków spółki wyraziło zgodę na jej zbycie w drodze przetargu - mówi Hanna Gołofit, przewodnicząca zarządu Wspólnoty.

Za sprzedażą opowiedziało się 11 osób, przeciwne były trzy, od głosu wstrzymało się sześć osób. Po zebraniu członków Wspólnoty, na którym podjęta została uchwała, w Chodlu zrobił się szum.

Pod adresem zarządu pojawiły się zarzuty, że sprzedać chce działkę po cichu, bez przetargu i za bezcen. A także to, że sama uchwała jest nieważna, bo podjęta przez osoby nieuprawnione do głosowania.

- To jest nieprawda – odpiera ataki przewodnicząca Gołofit.

 

Chce budować dom weselny

Zainteresowany kupnem działki jest jeden z mieszkańców Chodla, który w okresie letnim prowadzi nad zalewem działalność usługową – mini bar. Teren dzierżawi od gminy.

- Jestem właścicielem sąsiedniej działki o powierzchni 1,22 ha. I oficjalnie wystąpiłem do zarządu Wspólnoty z wnioskiem o odkupienie 43-arowego kawałka działki w celu powiększenia swojej działki. Chciałem też mieć dostęp do drogi publicznej. Mimo że mam służebność dojazdu do działki, to chciałem mieć bezpośredni dostęp do drogi - tłumaczy Kornel Mizerski, zainteresowany kupnem działki.

Chce na niej rozwijać działalność rekreacyjno – usługową. A na całą inwestycję realizować za unijne pieniądze.  

- Chciałem pobudować duży budynek w formie domu weselnego, domki letniskowe i park linowy – zdradza swoje plany.

 

Na styczniowym zebraniu Wspólnoty padała też kwota, za jaką gotów był kupić nieruchomość – 20 tys.zł. To zdaniem wielu mieszkańców Chodla kwota zbyt niska, bo wartość tej działki jest znacznie większa.

 – Chcę tę działkę kupić za cenę rynkową. Nie chciałem nic po cichu kombinować, żeby to tanio kupić – zapewnia Mizerski. – Ta kwota 20 tys. wzięła się stąd, że jeden z mieszkańców podał, że hektar lasu można kupić za 45 tys.zł, więc jak łatwo policzyć, za pół hektara wychodzi 20 tys.zł. I taką kwotę minimum oferowałem – dodaje.  

 

Nie godzą się na sprzedaż

6 marca odbyło się kolejne zebranie członków Wspólnoty Gruntowej. Większość mieszkańców Chodla, którzy pojawili się na nim, była przeciwna sprzedaży działki nad zalewem. 

- Jeśli już, to uważamy, że tę działkę można wydzierżawić. I tylko dzierżawa wchodzi w rachubę, bo jeśli panu Mizerskiemu nie wyjdzie biznes, to teren wraca do Wspólnoty – tłumaczy Piotr Kwietniewski z Chodla. – A tak w momencie, gdy my ją sprzedamy, to stracimy działkę, na której jako Wspólnota moglibyśmy zarobić i mieć za co opłacać podatek rolny i wywóz śmieci – dodaje.

 

Mieszkańcy wytykają też przyszłemu inwestorowi, że co chwilę zmienia swoją koncepcję dotyczącą tego, co chce na tej działce robić. Wspólnota Gruntowa Gminy Chodel włada 60 ha ziemi, głównie są to lasy i łąki.  

 

Sprawa w sądzie

Przeciwnicy sprzedaży działki postanowili zablokować sprzedaż. Poszli do sądu.

- Domagamy się unieważnienia uchwały podjętej przez Zarząd Wspólnoty w sprawie przeznaczenia do sprzedaży działki nad zalewem, w związku z tym, że podjęły ją osoby, które nie są udziałowcami Wspólnoty. A ustawa mówi jasno, że w Zarządzie mogą zasiadać tylko i wyłącznie osoby będące udziałowcami. Tymczasem w obecnym Zarządzie nie ma nikogo, kto jest na tej liście (pierwotnej liście udziałowców z 1964 roku – przyp.red.) - tłumaczy Kwietniewski.

Sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Lublinie – I Wydział Cywilny. Termin posiedzenia nie został jeszcze wyznaczony.  

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama