reklama
reklama

Senator Jacek Bury w ogniu pytań mieszkańców Łęcznej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie "Krówki od was nie wezmę" - ucinali jedni. "Miło poznać" - mówili inni. Z takimi reakcjami spotkał się dzisiaj w Łęcznej senator Jacek Bury i lokalni działacze Polski 2050, którzy na parkingu przed Wameksem rozdawali przechodniom kawę, herbatę, pierniki i krówki. Na spotkanie z senatorem przyszedł m. in. były działacz młodzieżówki PiS z Łęcznej, który miał do Jacka Burego wiele pytań.
reklama

Dlaczego ludzie Szymona Hołowni przyjechali dzisiaj do naszego miasta? - Jesteśmy ruchem, który jest blisko ludzi. Chcemy rozmawiać z nimi o problemach lokalnej społeczności. Dziś rozmawiam z mieszkańcami Łęcznej o problemach, które ich nurtują - tak lokalnych, jak i krajowych - tłumaczył senator Jacek Bury.

- Nieważne są te wszystkie kłótnie, powinniśmy funkcjonować jak Polak z Polakiem, a nie jak Pawlak z Kargulem - dodał.

Działacze Polski 2050 rozdawali w Łęcznej krówki, pierniki, gorącą kawę i herbatę. Niektórzy w ogóle nie chcieli takich podarunków. Inni zatrzymywali się na chwilę i wdawali się w rozmowy z ludźmi Szymona Hołowni. 

W ogniu pytań łęcznian

Najwięcej pytań zadawali senatorowi Jackowi Buremu, który dłuższą rozmowę odbył m. in. z Arturem Michalskim, mieszkańcem Łęcznej, byłym działaczem młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości, który później związał się z Porozumieniem Jarosława Gowina.

- Jakie ma pan postulaty dla mieszkańców Łęcznej? - pytał Artur Michalski senatora.

- Pamiętajmy, że Polska jest jedna i dobrze jest myśleć kompleksowo o całym kraju. Jeśli będą np. lepsze warunki dla prowadzących działalność gospodarczą w całym kraju, to poprawią się też dla mieszkańców Łęcznej. Oprócz Bogdanki jest tu niewiele zakładów, które oferują pracę. Trzeba myśleć o tym, żeby Łęczna zdobywała nowe inwestycje, na to są potrzebne pieniądze - tak z KPO [unijnego Krajowego Planu Odbudowy - przyp. KK], jak i z budżetu państwa. Dobrze by było, żeby ta Polska powiatowa była doceniana przez nasze władze. Żeby ludzie nie wyjeżdżali i żeby te miasteczka nie umierały - odpowiedział Jacek Bury.

- W naszym mieście brakuje pracy, młodzi ludzie wyjeżdżają... - stwierdził Artur Michalski.

- Wiem o tym, dlatego trzeba dać większe możliwości rozwoju tym, którzy mają jakieś pomysły. Dużo zależy też od włodarzy takiego małego miasta, żeby tworzyli strefy ekonomiczne i zachęcali inwestorów do budowania tutaj fabryk i dawania miejsc pracy. Jest to do zrobienia, tylko trzeba się nad tym pochylić. Mniej polityki, więcej gospodarki, takie są nasze postulaty - stwierdził senator.

Czemu nie chą wspólnej listy?

Artur Michalski pytał Burego także m. in. o to, dlaczego Polska 2050 nie chce jednej wspólnej listy opozycji. Senator odpowiedział, że wtedy nawet 10 proc. wyborców opozycji mogłoby w ogóle nie pójść do urn.

- Bo ktoś powie: "ja chcę zagłosować na lewicę, ale jeżeli na liście będą ludzie z PSL-u to nie idę na wybory". I to samo działa w drugą stronę - wyborca PSL-u mówi: "jak na naszej liście będzie ktoś z lewicy, to ja jestem przeciwny aborcji i nie pójdę głosować" - argumentował Jacek Bury i dodał, że jest za startem opozycji w dwóch blokach.

Po tej rozmowie Artur Michalski i Jacek Bury podali sobie ręce.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tubalecznej.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama