Bogdanka walczy, trwa pompowanie wody z wyrobisk

Dziś, 13 lutego, dotarł do naszej redakcji sygnał o kolejnym zaciśnięciu się ściany na Bogdance. Rozpytując o ten kryzys usłyszeliśmy również, że problem - raczej - nie w zaciśnięciu ściany, lecz w przedostawaniu się wody do wyrobisk eksploatacyjnych. Kopalnia milczy, choć pytaliśmy o oświadczenie czy komunikat.

Chodzi o Pole Stefanów i ścianę będącą na rozruchu po wrześniowym zaciśnięciu.

Woda w przekopach

Z informacji jakie otrzymaliśmy na dole jest mokro, pełno bryzgającej brudnej brei a woda stała w przekopach, gdzie jeżdżą kolejki.

Przypomnijmy. Do zaciśnięcia ściany 3/VII/385 uruchomionej 31 sierpnia ubiegłego roku doszło wskutek nagłego wzrostu ciśnienia eksploatacyjnego w ścianie. Ten geologiczny problem dotkliwie odbił się na zdolności produkcyjnej i wynikach kopalni, stanowisko stracił prezes Artur Wasil.

Kopalnia opracowała plan naprawczy zmierzający do całkowitego przywrócenia produkcji z tej ściany, który właśnie zdawał się zmierzać ku końcowi. W sobotę do wyrobisk wdarła się woda.

Jechać dalej

Kopalnia komunikatu w sprawie nie wydała. Od związkowców usłyszeliśmy, że mieli sygnały od załogi i na dziś powiedzieć mogą tyle, że nie chodzi o kolejne zaciśnięcie ściany, lecz problemy, jakie pojawiły się w trakcie jej uruchamiania. Skwitowali, że „każdy widział, że tu zabawy nie będzie”, ściana jest od kilku dni na rozruchu, kopalnia ściąga z innych miejsc pompy, które pozwolą uprać się z awarią i „ jechać dalej”.

Pracownicy kopalni potwierdzili, że woda pojawiła się w większej ilości. Zastanawiają się, czy problem, po opanowaniu sytuacji, nie powróci.

Zdaniem obserwatorów, przed władzami kopalni stanęło właśnie pytanie: Jaką profilaktykę zastosować, by uniknąć kolejnych wdarć wody do wyrobisk eksploatacyjnych?

CZYTAJ TAKŻE: Defis z nową piosenką. Na wokalu Karol Zawrotniak z powiatu łęczyńskiego (WIDEO)